Wrażenia po drugim sezonie

szell.

Troszkę spóźniony temat, no ale nieważne Smile

Już jakiś czas temu zakończył się drugi sezon serialu. Jak wrażenia? Podsumujcie to: Co było najlepsze, co najgorsze, które momenty najbardziej przypadły wam do gustu a które niekoniecznie.

Misiia.

Sezon drugi był bardzo fajny , wręcz fantastyczny.
Podobały mi się takie chwile jak : Taylor i Caroline , pocałunek Deleny i śmierć Rose , która była wzruszająca itd.
Natomiast nie podobało mi się uśmiercenie Elajży :[

szell.

No dobra, to tak w skrócie:

Drugi sezon uważam za zdecydowanie lepszy od pierwszego. Dużo więcej akcji, sytuacji w które się "wczuwałam" itp. Z jednej strony fajna była ta stopniowa zmiana Damona. Mimo, że kocham go jako dupka później po prostu zaczęło robić mi się go szkoda, to jaki zrobił się wobec Eleny czy nawet Stefana... Uwielbiam też to jak zmienili się Jeremy, Tyler oraz Caroline. Brat Eleny wyprzystojniał i nie był już takim dzieciakiem jak w pierwszym sezonie. Tyler przestał być dupkiem a Caroline nie jest taka płytka jak na początku.

Czasami mogli wprowadzić jakąś cieką akcję w pewien sposób nie związaną bezpośrednio z chronieniem Eleny - bo właściwie WSZYSTKIE duże akcje na tym się opierały.

no ale dobra, był super :3