Sezon 2 Odcinek 14

szell.

Jak wrażenia po obejrzeniu ? ;3

Misiia.

na razie czekam na napisy ;D
bo anglik to ze mnie nie jest xD.
ale po zwiastunie pewnie bd słodka sraka ... ehh
A Damon torturowany ?

madź

Dobra, jestem już po i śmiało stwierdzam, że to był kolejny naprawdę bardzo dobry odcinek. Sporo się działo, nie wiem sama nawet od czego mam zacząć, więc może na początek dam Tylera.
Widać, że był strasznie zagubiony nie znając całej prawdy. Na wstępie naprawdę myślałam, że cały czas będzie po stronie Jules, gdy pilnował Stefana i nie pozwalał mu wyciągnąć tej całej kuli z serca, szczerze go nienawidziłam. Dopiero gdy zaczął się wszystkiego dowiadywać, że Elena będzie musiała umrzeć, kiedy w końcu zrozumiał zrobiło mi się go naprawdę szkoda. Widać, że w pewnym sensie ufał Jules, bo przecież są tej samej rasy, oboje są wilkołakami, a ona zataja przed nim prawdę. Do tego fragment gdy rozmawiał z Mattem i wyznawał mu, że zakochuje się w Caroline, ale odpuści, bo wie, że ona go nie kocha - cudowny, tak samo, jak muzyka, którą dobrali do tej sceny. Naprawdę całkowicie zmieniłam moje nastawienie do niego, myślałam, że oleje Jules i przestanie się jednak z nią zadawać, a tu się okazuje, że sobie z nią wyjeżdża. Szkoda wielka, ale podejrzewam, że i tak napewno wróci w następnych odcinkach. Cieszę się, że przynajmniej jej nie będzie.
Bonnie. Hm, podobała mi się końcówka. Wytrwale czekałam na to, aby między nią a Jeremym zaczęło się coś dziać, bo widać, że on ją naprawdę lubi. I się doczekałam. Jak dla mnie naprawdę do siebie pasują, lubię ich razem. A 'you think im hot?' - świetne. Chociaż sama przyznaję, Jeremy ostatnio coraz bardziej przystojniejszy się robi.
Następnie Elijah. Z odcinka na odcinek lubię go coraz bardziej, a tutaj zyskał u mnie jeszcze więcej. Cały czas im pomaga i widać, że nie ma na celu ich w jakikolwiek sposób oszukać czy coś. Mam jeszcze nadzieję, że nie będzie ochraniał tylko przyjaciół Eleny, tylko ją samą też przy okazji. Ale nawet jeśli nie to ona i tak nie zginie, więc nie ma się o co martwić. Akcja z wilkołakami i z wyrywaniem serc nieziemska, naprawdę uwielbiam tego faceta. I chcę go jeszcze więcej, niech go przypadkiem nie wykluczają w najbliższym czasie w serialu.
Damon, Damon. W tym odcinku mam co do niego mieszane uczucia. Tutaj był za pewny siebie, denerwuje mnie trochę to, że myśli, że jest bohaterem i może się spokojnie rzucić na pierwotnego i go pokonać, a tak naprawdę nie ma z nim żadnych szans. Jednak plus dla niego za to, że nic nie powiedział mimo tego, że go torturowali. Szkoda mi go było i myślałam, że zaraz coś tam wygada, ale trzymał się chłopak i brawa mu za to. A jego mina, gdy patrzył jak Elijah rozprawia się z wilkołakami to mistrzostwo. I jeszcze jego ehm.. związek z Andie Star. Dosyć dziwne, śmiałam się z ich pocałunku przy drzwiach. I tak mi ona do niego nie pasuje.
Elena i Stefan. Mimo, że nie jestem fanką ich związku to podobał mi się ich wyjazd do domku nad jeziorem. I moment, gdy Elena droczyła się ze Stefanem przy drzwiach czy zaprosić go do środka. Przynajmniej początek był taki sielankowy, bo później już nie było tak wesoło. Elena dobrze sobie poradziła z Brady'm, umiała się przynajmniej jakoś obronić.
Jeszcze słówko wtrącę o Ricku, bo wreszcie było go troszkę więcej niż w poprzednich odcinkach. Naprawdę nieźle się przeraziłam gdy zobaczyłam go prawie martwego, zupełnie zapomniałam, że ma na palcu pierścień i przez połowę odcinka gdy o nim nic nie wspominali zastanawiałam się co się z nim stanie. Dobrze, że z nim wszystko okej, bo też go lubię.
No i John. Wiedziałam, po prostu wiedziałam, że jak wróci to znów będzie robił zamieszanie i będzie jeszcze więcej kłopotów niż było bez niego. Nie cierpię go, musiał oczywiście coś namieszać w związku Alaricka i Jenny, ciekawa jestem co się stanie dalej, bo widać było, że Jenna była już jakaś taka inna jak rozmawiała z nim przez telefon.

I robię się coraz bardziej ciekawa pojawienia się Klausa. Mówią o nim cały czas, a mnie już rozsadza, żeby zobaczyć co będzie dalej i wiedzieć, co się stanie. Podsumowując ten odcinek, był naprawdę świetny. Ogólnie po tej przerwie jak na razie wszystkie odcinki były bardzo dobre i mam nadzieję, że kolejne nie będą gorsze. Najbardziej tym razem zachwycił i zaskoczył mnie jednocześnie Elijah oczywiście, scenę z jego udziałem oglądałam kilkakrotnie, bo jest boska. Wyrywanie serc złym wilkołakom to zdecydowanie to, co lubię najbardziej. A jeśli tym, który to robi jest akurat ten uwielbiany przeze mnie wampir to już w ogóle.
Także to by było na tyle, wprost nie mogę się doczekać kolejnego odcinka.

Vivian

Madź praktycznie wszystko już ujęła, zgadzam się z nią w 100% - co do niedejmonowatego Dejmona i jego wiecznie głupkowatej Andy, Eleny&Stefana (naprawdę zaczynam się do nich przekonywać, pasują do siebie; podobało mi się jak Stefcio wreszcie się jej postawił), Elijaha (to wyrywanie serc było po prostu niesamowite), Tylera. Tego ostatniego naprawdę strasznie mi szkoda, mam nadzieję, że szybciutko powróci, bo naprawdę widziałabym go z Caroline zamiast Matta. Bonnie&Jeremy - nareszcie! Naprawdę super, że są razem, i jak dla mnie dodatkowo ślicznie we dwoje wyglądają <3
Mimo, że wcześniej jej nie lubiłam i dobrze, że wyjechała, Jules naprawdę zyskała w moich oczach.
Alaric&Jenna - uwielbiam tą parę i mam nadzieję, że jakoś niedługo się pogodzą. Cholerny John, niech go zabiją i zakopią.
Ogólnie odcinek wyjaśnił parę spraw, ale i kilka nowych się pojawiło. Jak najbardziej mi się podobał, oby następne były utrzymane w takim samym klimacie.

wikk.

Nie chcę mi się rozpisywać ale zgadzam się z Madź. :3