|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dosia.
Przyjaciel Rodziny
Dołączył: 02 Paź 2011
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:23, 19 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
1. Ślepe jajo - jedna osoba liczyła do 10,a reszta osób wieszało się po trzepaku. Nie raz spadłam z trzepaka,nie raz będąc ślepym jajem przydzwoniłam w trzepak.Aczkolwiek nigdy nie przestałam się w to bawić.
2. Krokodyl - jedna osoba w środku piaskownicy,a kilka kolejnych przebiegało przez piaskownicę na murek. Kilkakrotnie potknęłam się o murek i poleciałam prawie na buźuchnę,aczkolwiek jak w przypadku ślepego jaja nigdy nie miałam za swoje,aby się wycofać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
fuckingprincess.
Ja tu tylko paczę
Dołączył: 01 Lis 2011
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:34, 01 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Jak miałam 5/6 lat byłam na działce z koleżanką, jej dziadkami, babcią, ciocią i psem tej koleżanki (wilczurem). Ten rano jakoś się do mnie 'przylepił', chodził za mną, lizał mnie i w ogóle. Babcia tej koleżanki, powiedziała mi, że mnie lubi (pies).
W każdym razie popołudniu dziadkowie i moja babcia pojechali na miasto, a ja zostałam z ciocią i z tą koleżanką. Zobaczyłam, że ten wilczur śpi na słońcu, więc podeszłam i go pogłaskałam, a on zawarczał. Wkurzyłam się i wrzasnęłam mu prosto do ucha "Już nie jesteś moim przyjacielem!", a on zdenerwowany ugryzł mnie w policzek, prawie mi go przegryzając. Dalej średnio pamiętam, ale z tego co wiem pobiegłam do łazienki, gdzie ciocia czesała tą koleżankę. A dalej to już nic nie pamiętam. Jedno jest pewne - musiałam jakiś czas czekać tam na działce na powrót dziadków i babci (ciocia ich pośpieszyła), zanim mogłam pojechać do szpitala. Dotąd mam po tym ugryzieniu takie małe blizny w kształcie zębów.
EDIT:
Ach, no i zapomniałam o naszej zabawie w krokodyle, w pierwszej klasie <3 Kiedyś były u nas na podwórku takie 'wieże', takie do wspinania. Zrobione były z metalowych, zardzewiałych rurek; były w kształcie trójkąta. Zawsze upychałyśmy się z dziewczynami na samej górze po 6/7 osób, chociaż mogły przebywać na nich co najwyżej 3.
W każdym bądź razie krokodyle polegały na tym, że któraś złaziła na dół do środka, a któraś z dziewczyn z góry była przewiązana skakanką w pasie i trzymana przez inne zjeżdżała na dół na 'zwiady'. Nieraz się obijałyśmy i w ogóle.
Któregoś razu, ja zjeżdżałam, a na dole była taka Ida (która miała manię na punkcie bicia, ale mimo to ja lubiłyśmy). Ona miała w ręku pognieciony papier i kiedy zjechałam, zaczęła trzeć mi nim po oczach x.x
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez fuckingprincess. dnia Wto 12:40, 01 Lis 2011, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
planetary;
Profesjonalista
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: rzeszów. Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:11, 05 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
ja raz.. biegłam z latawcem i miałam na chodniku, na rogu, pod domem taki giga kamień na ozdobę i nie zauważyłam go i zaryłam na nim.. łokcie, kolana, broda.. koszmar. od tamtej pory nie mam latawca :>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|